Noteć Inowrocław - Gwiazda Kania Toruń 1:2
Aby zepsuć lub poprawić sobie humor na święta, w wielkopiątkowe popołudnie wybraliśmy się do Inowrocławia na mecz towarzyski z zajmującą środek tabeli II ligi Notecią. Po wysokim zwycięstwie z Tęczą zdawaliśmy sobie sprawę, że tym razem łatwo nie będzie. W drużynie zabrakło czterech zawodniczek z podstawowego składu - pomocniczek KSW, Ewki i Wojowniczki oraz napastniczki Igi. Poza tym rywalki w niedawnych sparingach rozgromiły Mustanga 5:0 i zwyciężyły 3:2 niepokonany w naszej lidze Pruszcz. Z drugiej strony, ten przeciwnik nam "leżał" - dwa poprzednie sparingi skończyły się wynikami 2:1 i 6:3 dla nas, poza tym czujemy ostatnio siłę i moc, a atmosfera w zespole jest fantastyczna.
Mecz rozpoczęliśmy ofensywnie i tak było do końca. Obrończynie często zapuszczały się na połówkę rywalek i brały udział w atakach. W środku boiska niepodzielnie panowały Madzia z Józią, oba skrzydła też należały do nas. Kilka prób strzału z dystansu Józi, Piti, Witka, ale na razie jeszcze niecelnie. Parę rożnych, kilka razy szarpała z przodu Roksana, a później Michalina... Pierwszy gol padł po dograniu stoperki Darii do Józi. Niedługo potem świetny wolny w wykonaniu Witka, bramkarka czubkami palców wybiła piłkę zmierzającą idealnie w prawe widły, po czym zmieniająca Bukosia na prawym skrzydle Ada znowu obsłużyła Józię, która spokojnie wpakowała piłkę do pustej bramki. Tuż przed przerwą szczęśliwą interwencję zanotowała Daria, przecinając w sumie przypadkowo lot piłki po dobitce do pustej bramki. Do przerwy 2:0.
Po przerwie zmiany - w miejsce Julki i Wierzby na prawą i lewą obronę weszły młode Gabrycha i mała Ada i tak jak poprzedniczki zagrały rewelacyjnie. Kilka zmian w ustawieniu - Michalina z ataku przeszła na defensywę, Bukoś spróbowała gry w środku. Gospodynie parę razy groźnie zaatakowały i po jednej z akcji prawą stroną zdobyły bramkę kontaktową. W odpowiedzi nasza akcja środkiem, obrona ładnie "rozklepana", ale Witek się podpala i przenosi nad poprzeczką dobitkę do pustej bramki z 10 metrów. Wynik nie zmienił się już do końca, choć ładnych akcji nie brakowało z obu stron. Później jeszcze bardzo dobrze grającą Zuzkę zmieniła Dali i krótko po wejściu popisała się przytomną interwencją daleko od bramki. Kwadrans przed końcem spotkania swój debiut w seniorskich rozgrywkach zaliczyła kolejna czternastolatka - Szafa.
Cały zespół zasłużył na wielką pochwałę. Nie było słabych punktów, gra się kleiła, widać było współpracę oraz pełne zaangażowanie wszystkich dziewczyn.
Więc jednak humor na święta poprawiony!
Komentarze